Znowu biegłam przez szkolny korytarz. Za oknami było
pochmurno, a suche liście tańczyły na wietrze. Codzienna rzeczywistość. Kolejny
dzień września i kolejne spóźnienie. Stanęłam przed wielkimi drzwiami sali
numer 213. Sala od języka angielskiego. Wzięłam głęboki wdech, zapukałam i
złapałam klamkę. Uchyliłam drzwi i zerknęłam na pełną salę moich kolegów,
którzy siedzieli już przygotowani do dzisiejszej lekcji.
- Lena, bardzo się cieszę, że dzisiaj nas
zaszczyciłaś swoją osobą – przed moimi oczami stanęła wysoka, pulchna kobieta,
która na swoim nosie miała wielkie okulary. Spuściłam wzrok i podeszłam do
swojej ławki. – Co tym razem Skarbie?
Podniosłam głowę i zobaczyłam jej rozbawioną
twarz. Zawsze mi się wydaje, że jest ona na mnie zła za to, iż się spóźniam na
lekcję, lecz ją to zawsze bawi. A raczej bawią ją moje wymówki.
- Znowu przedłużył mi się trening – mruknęłam
i wyciągnęłam ze swojego plecaka książki i zeszyt. – Rozumie pani, w niedzielę
przyjeżdżają do nas moi kuzyni i chciałabym z nimi zagrać w piłkę. Tym bardziej, że
Łukasz też ma przyjechać.
- Ten twój starszy kuzyn? – zapytała znad papierów,
które trzymała w ręku.
- Tak! – uśmiechnęłam się na myśl o moim
kuzynie. – Właśnie wyjechał do Zabrza i tam zaczyna swoją wielką karierę
piłkarską.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Zmarszczyłam czoło.
Za kilka lat będą mnie prosić, żebym ich poznała z Łukaszem.
- No dobrze dzieci – kobieta zaklaskała w
ręce. – Nie wiem, czy słyszeliście o projekcie, który jest przeprowadzany ze
szkołą podstawową we Wolverhampton. Waszym zadaniem dzisiaj będzie napisanie
listu po angielsku do swojego rówieśnika z tamtej szkoły. Tutaj mam imię i
nazwisko waszego przyszłego przyjaciela – podniosła małe karteczki do góry. –
Za chwilę podejdę do każdego z was i wylosujecie do kogo dzisiaj napiszecie.
Nauczycielka podeszła do mnie jako pierwszej.
Trochę bałam się tego, co mnie czeka, bo jeżeli trafię na kogoś kto mnie w
ogóle nie zrozumie? Spojrzałam w zielone oczy kobiety, która kiwnęła głową,
zachęcając mnie do wyciągnięcia karteczki. Wzięłam głęboki wdech, zamknęłam
oczy i pociągnęłam za jeden listek papieru. W końcu otworzyłam oczy i
spojrzałam na kartkę:
Liam Payne
***
Liam, 24 września 2001r.
Siedziałem w ostatniej ławce i patrzyłem na
wszystko, co się działo wokół mnie. Koledzy z klasy albo się bili, albo
ciągnęli dziewczyny za włosy. Kiedy do klasy wszedł nauczyciel, wszyscy
ucichli.
- Dzień dobry klaso – powiedział stary
anglista. – Mam dla was dzisiaj niespodziankę. Dotarły do nas dzisiaj listy od
polskich dzieci.
Uśmiechnąłem się, ponieważ długo czekałem na
to, żeby ktoś do mnie napisał. Usiadłem prosto, oczekując na swój list. W końcu
dostałem kopertę, na dodatek w moim ulubionym fioletowym kolorze. Spojrzałem na
starannie napisane moje imię. Otworzyłem kopertę i wyciągnąłem ze środka list.
Był on napisany zielonym długopisem.
Drogi Liamie,
Na początku tego krótkiego listu się przedstawię,
nazywam się Lena Piszczek i mam 8 lat. Pochodzę z Jastrzębia-Zdroju. Jestem
jedynaczką, ale rodzeństwo zastępują mi moi kuzyni - Marek, Adam i Łukasz. To
oni nauczyli mnie grać w piłkę nożną – tak, jestem dziewczynką i potrafię grać
w piłkę nożną. Uwielbiam też języki, może dlatego, że moi rodzice uczą w
szkole. Mama uczy niemieckiego, a tata angielskiego – dlatego w moim liście nie
ma żadnych błędów. Bardzo chciałabym kiedyś pojechać do Anglii i może Ciebie
poznać, jeżeli oczywiście mój list Ciebie nie zniechęcił.
Liam, co u Ciebie? Może powiesz czym się interesujesz
i dlaczego zapisałeś się do tego projektu?
Buziaki,
Lena
Uśmiechnąłem się na widok tak pięknego listu i
z książki wyciągnąłem czystą kartkę, którą zdążyłem przygotować parę dni temu.
Wziąłem głęboki wdech i zacząłem pisać do Leny.
Podoba mi się. Miewasz świetne oraz oryginalne pomysły do opowiadań, czego Ci zazdroszczę. Czekam na dalszy rozwój opowiadania.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;) Masz bardzo oryginalne pomysły ;)
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
Boże!! To cudowne! Będę czytać, od razu piszę ci.
OdpowiedzUsuńGratuluję ci pomysłu oraz życze weny na następne rozdziały!
Zaglądnij może też na moje blogi, mam nadziję, że choć jeden ci przypadnie do gustu.
http://let-me-kiss-you-1d.blogspot.com/
http://maybe-someday-i-will.blogspot.com/
http://because-life-is-a-surprises.blogspot.com/
http://world-of-magic-hogwart.blogspot.com/
http://love-vampire-human.blogspot.com/
podoba mi się . na pewno będę czytać z przyjemnością Twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńniesamowicie się zaczyna wow będę tu częstym gościem pozdrawiam KIM :*
OdpowiedzUsuń^^ Kolejne opowiadanie w Twoim wykonaniu. Prolog ... Nie wiem co o nim napisać. Świetny, cudowny, magiczny. :D Nie mogę doczekać sie już rozdziałów. Lena wydaje się przyjazna, tak jak Liam. Mario nie przypadł mi do gustu, Veronica też jest spoko. Będę częstą czytelniczką.
OdpowiedzUsuńWeny!!
Do kolejnego.
asdfghjjkl <3 kurcze no fenomenalny pomysł ! Nie wpadłabym na coś takiego.. no ale co zrobić? nie mam za dużego talentu xd. Tak więc nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału i chyba nie ma sensu się rozpisywać, ale przygotuj się ,że w każdym następnym komentarz będzie oj .. będziesz go z 5 minut czytała xd Jeśli będzie ci się chciało oczywiście.
OdpowiedzUsuńA właśnie, bo chyba nie wiesz. Postanowiłam sama spróbować swoich sił (ale only--love--me nadal piszę z Shecky) i piszę opowiadanie Truly-toxic.blogspot.com więc gdyby Ci się nudziło to wiesz, zawse możesz wpadnąć i skrytykować ; ) Kurcze, nie to ,że lubię krytykę ale wolę jak mi ludzie wytykają błędy a nie piszą 'ah świetne, ah bajeczne' przecież , nie chodzi o liczbę komentarzy, a przekaz... ugh...
Muszę przyznać, że pomysł jest naprawdę fenomenalny i zaskoczyłaś mnie jak mało kto. Od razu polubiłam Lenę, oczywiście przez piłkę nożną ----> lubię łamać stereotypy na temat dziewczyn.
OdpowiedzUsuńZaczynam oczywiście obserwację, bo mimo że to dopiero prolog wciągnęłaś mnie w ten swój wyjątkowy świat.
dreams-come-true-even-in-real-life.blogspot.com
Zapowiada się obiecująco. Twój pomysł jest oryginalny, co nie często się zdarza. Pozdrawiam, dodaję się do obserwatorów i czekam na perwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawe...mam nadzieję że się spotkamy i powiem ci osobiście co o tym myślę :D
OdpowiedzUsuń